Geoblog.pl    cityhopper    Podróże    Lombardia i Veneto    Wenecja - kanały, wieże i muzea
Zwiń mapę
2004
20
sie

Wenecja - kanały, wieże i muzea

 
Włochy
Włochy, Venezia
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1496 km
 
Drugi dzień pobytu w Wenecji rozpoczęliśmy oczywiście od rejsu tramwajem wodnym po Canale Grande. Wielki kanał przecina całe miasto na pół. Najciekawsze jest, że są na nim (a przynajmniej wtedy były) tylko trzy mosty: Ponte della Accademia, Rialto i Ponte degli Scalzi most przed dworcem kolejowym. Najsłynniejszy jest oczywiście zabudowany Rialto. Tam gdzie nie ma mostów pozostaje jedynie traghetto, czyli gondole kursujące w poprzek kanału. Trasa jest krótka ale tania w porównaniu z normalnymi gondolami i jak ktoś nie chce zostawić gondolierom majątku, powinien spróbować właśnie tej formy przekroczenia Canale Grande. Kolejną zaletą głównej arterii wodnej Wenecji jest brak ulic wzdłuż jego brzegów, a na wielu odcinkach także nawet ścieżek. Płynąc można obserwować nadwodne pałace weneckiej arystokracji i patrycjatu, m.in. gotycki Ca’Dario, renesansowe Ca’Rezzonico i Palazzo Grassi czy Fondaco del Turchi. Wysiedliśmy przy Ca’d’Oro, gotyckim pałacu, mocno zniszczonym w XIX w., kiedy to wpadł w ręce rosyjskiego księcia Trubeckiego.

Stamtąd dotarliśmy na chyba jedyną prawdziwą ‘ulicę’ Wenecji – Strada Nova.
Następnie spacerując wśród pomniejszych kanałów i mijając kolejne kościoły Wróciliśmy na Piazza San Marco. Tym razem po odstaniu swojego w kolejce wjechaliśmy windą na tylko 100-letnią Campanillę. Roztacza się z niej wspaniały widok, ale jak się okazało później – nie najciekawszy w Wenecji. W każdym razie zgodnie z tym co jest napisane w przewodnikach z campanili widać wszystkie dachy Wenecji ... i ani jednego kanału, poza wejściem na Canale Grande oczywiście. Szczególnie efektownie z tej perspektywy prezentowały się Piazza San Marco, Piazzetta i okoliczne budynki, kopuły bazyliki oraz Dogana del Mare (komora celna) i kościół Santa Maria del Salute.
Naładowani wrażeniami zajęliśmy się bardziej przyziemnymi potrzebami, czyli zjedzeniem lunchu (po pewnym oddaleniu się od placu oczywiście). Kalmary smakowały znakomicie J.

Kolejnymi uliczkami i mostami doszliśmy do drewnianego Ponte della Academia. Stąd już tylko krok do najważniejszego muzeum Wenecji – Gallerie dell’Accademia. I tu mamy do czynienia z malarstwem od XIV do XVIII w., najczęściej twórców weneckich – chociaż czasami niekonieczne z Wenecji pochodzących – jak Giorgione, Tycjan czy Veronese oraz rodowitych Wenecjan jak Tintoretto, cały ród Bellinich, Giovanni Antonio Canal czyli Canaletto (nie mylić z ‘naszym’ Bernardem Bellotto) czy Francesco Guardi oraz Giovanni Baptista Tiepolo.
Zbiory są imponujące. Trudno powiedzie czy większe wrażenie robią ogromne płótna Veronese, Tintoretta czy weduty Guardiego czy Canaletta. Na pewno najbardziej zapadły nam w pamięci zagadkowa ‘ BurzaGiorigione’a oraz piękne pastelowe XVIII-wieczne obrazy najsłynniejszej weneckiej malarki - Rosalby Carriery, np. Portret młodej damy. Po tak intensywnym zwiedzaniu wróciliśmy do naszego hotelu na Lido.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (16)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
cityhopper
City Hopper
zwiedził 7% świata (14 państw)
Zasoby: 183 wpisy183 86 komentarzy86 2401 zdjęć2401 55 plików multimedialnych55
 
Moje podróżewięcej
10.03.2006 - 13.03.2006
 
 
12.09.2004 - 22.02.2009
 
 
13.08.2004 - 21.08.2004