To była nasza druga wizyta w
Londynie, po kilku latach przerwy. Tym razem lecieliśmy tanimi liniami
Sky Europe. Bilet był kupiony dwa miesiące wcześniej, na tzw. długi weekend w związku z przypadającym w czwartek 11 listopada. Lecieliśmy razem z przyjaciółmi w środę po południu.
I tu pierwszy zgrzyt – korek w Warszawie. Na szczęście nasz taksówkarz znalazł sposób by go ominąć. Drugim zgrzytem była organizacja odpraw – a właściwie jej brak – w terminalu Etiuda. Na pomysł wyjazdu na długi weekend wpadło wiele osób, które tłoczyły się w jednej wielkiej kolejce. Byliśmy szczęśliwie dość wcześnie, by się załapać i przytrzymać miejsce dla znajomych.