Niewielu ludziom Madryt kojarzy się z architekturą współczesną i dziełami takich twórców jak
Norman Foster,
Cesar Pelli czy
Ieoh Ming Pei. A szkoda.
Wystarczy spacer Paseo de la Castellana. Można go rozpocząć w
dzielnicy Salamanca, od Plaza de Colon, z charakterystycznym wieżowcem Torre Colon i kontynuować aż do Plaza de Lima ze stadionem
Santiago Bernabeu (tym razem siedzibę
Realu obejrzeliśmy tylko z zewnątrz). Okoliczna dzielnica to madryckie city, nazywane
AZCA. Po przekątnej do areny królewskich stoi Torre Europa, 121-metrowy ciekawy wieżowiec z interesującym zegarem na fasadzie. Za nim widoczny jest biały Torre Picasso, wysoki na 157 m.
Z Plaza de Lima warto podjechać do Plaza del Castilla. Po obu stronach stoją dwa 124 –metrowe wieżowce, pochylone do przodu pod kątem 11 stopni. Razem tworzą Puerta de Europa, a znane są także jako Torres KIO. Oddano je do użytku w 1996 r., a projektantem był
Philip Johnson, amerykański architekt, autor m.in. budynku AT&T w Nowym Jorku (chociaż w zupełnie innym stylu).
Kilkaset metrów dalej, powstało miejsce nazywane
Cuatro Torres Business Area. Jak sama nazwa wskazuje, tworzą je cztery wieżowce, ustawione od najwyższego do najniższego. Pierwszy to Torre Caja Madrid Normana Fostera (najwyższy, równe 250 m). Za nim stoi Torre Cristal Cezara Pelli (architekta od Petronas Tower w Kuala Lumpur, niższy o pół metra). Kolejny - Torre Sacyr Vallehermoso, zaprojektowali architekci Rubio i Alvarez-Sala (236 m). Wreszcie „najmniejszy” Torre Espacio, 'tylko' 223 m to projekt m.in. Ieoh Ming Pei (autora piramidy na dziedzińcu Luwru). Nie wszystkie były ukończone, widać było dźwigi obok co najmniej dwóch z nich.
Na koniec pobytu zetknęliśmy się zatem z Madrytem przyszłości, nowoczesnej architektury i rozwiązań technologicznych oraz sztuki współczesnej.