To była nasza pierwsza wyprawa tanimi liniami. Cena wydawała nam się wówczas bardzo atrakcyjna, a
Air Polonia była nowym przewoźnikiem na polskim niebie i nic nie zapowiadało jej późniejszych losów.
Po raz pierwszy też korzystaliśmy z terminala Etiuda, na którym nie było wówczas nawet kiosku. Ale i zainteresowanie tanimi lotami nie było wysokie, w związku z czym w poczekalni nie było tłoku. Pasażerowie zajęli na pewno nie więcej niż połowę samolotu, ale kazano nam siedzieć w środku, ze względu na wyważenie. Byliśmy nawet zadowoleni z płatnego, a wówczas niedrogiego cateringu (na ciepło).
Był to też nasz pierwszy wyjazd z cyfrówką, a konkretnie pożyczonym Canonem Powershot A60. Mały aparacik i małe karty pamięci, więc i fotek niewiele. Mieliśmy natomiast ze sobą kamerę video.