Pierwszy dzień pobytu na
Rodos, po porannej kąpieli w basenie, poświęciliśmy na walkę o lepsze pokoje. Standard hotelu był ok., ale chcieliśmy bezpośredni, a nie ‘boczny’ widok na morze. Rezydentka nie za bardzo nam pomogła argumentując, że właściwie, skoro wykupiliśmy imprezę z niemieckiego katalogu, to nie powinna się nami zajmować ;-P. Na szczęście poradziliśmy sobie i uzyskaliśmy przyrzeczenie zmiany pokoju za dwa dni. Przy okazji uzyskaliśmy też zmianę obiadokolacji na lunche.
Hotel mieliśmy w głównej wypoczynkowej miejscowości Rodos –
Faliraki. Położony był przy samej plaży. Nie mieliśmy zastrzeżeń co do standardu, no może siłownia była słabo wyposażona i za krótko czynna (po zmroku praktycznie już nie).