W 2004 r. zaczęły się pojawiać na naszym niebie tanie linie lotnicze – zupełnie jak grzyby po deszczu. Jak się później okazało – znikały równie szybko. Ale nim to się stało VolareWeb Airlines (kod IATA VE) wspólnie z Air Polonią (kod
IATA 4P) zaoferowały tanie loty m.in. do Mediolanu i Wenecji. Loty realizował przewoźnik włoski, ale bilety sprzedawały obie strony. Co ciekawe – ceny różniły się i tak bardziej opłaciło nam się kupić lot Warszawa – Mediolan w
Air Polonii, zaś powrotny z Wenecji do Warszawy – w Volare. Były to jeszcze stare dobre czasy
low costów, więc bagaż był w cenie i nie było dopłat za płatność kartą etc.
Zaplanowaliśmy dwa dni w Mediolanie, trzy w Wenecji a pomiędzy nimi chcieliśmy spędzić po jednym dniu nad jeziorem Garda, w Weronie i Padwie.
Mieliśmy zarezerwowane hotele w Mediolanie i Wenecji (z HRS) oraz (jak sądziliśmy) w Padwie. Samochodu nie rezerwowaliśmy – liczyliśmy, że w hotelu (niczym poprzednio w Madrycie, ale Włochy to nie Hiszpania) polecą nam coś lokalnego w atrakcyjnej cenie.
Niestety, było to początki naszej przygody z fotografią cyfrową i mieliśmy pożyczony mały i kompakcik HP o kiepskich parametrach (co widać na fotach) i ciągle jeszcze niepotrzebnie targaliśmy ze sobą kamerę (ale już ostatni raz). Tak uzbrojeni pojechaliśmy na lotnisko.