Ostatni dzień naszej podróży silnie zdominowała moja choroba. W
Beauvais ledwo trzymałem się na nogach, a szkoda. Gotycka
katedra św. Piotra to jedno z arcydzieł gotyku. Miała być najwyższą spośród gotyckich katedr we Francji (wysokość nawy w prezbiterium wynosi 48m), ale sklepienie kilkukrotnie się zawalało. W końcu je odbudowywano, ale 153-metrowej wieży, która runęła w XVI w., już nie ma. W efekcie nad miastem góruje olbrzymie prezbiterium i transept
katedry. Wrażenie robią rzeźbione maswerki oraz łuki przyporowe. Z nawy zachowało się jedno przęsło, które jest po prostu ... zaślepione od zewnątrz. Rzeźby w portalach też uległy w znacznym stopniu zniszczeniu. Wnętrze jest dość oszczędna, co znakomicie podkreśla gotycką bryłę. W części okien są witraże, zarówno zabytkowe, jak i współczesne. Zainteresowanym można polecić rozdział o katedrze w Beauvais w książce Mario Salvadoriego ‘Dlaczego budynki stoją’ oraz lekturę znakomitej powieści
Hanny Malewskiej ‘Przemija postać świata’.
Niestety, nie więcej w Beauvais nie zwiedzaliśmy i po zatankowaniu udaliśmy się na lotnisko, zwrócić samochód. Na lotnisku ciekawostką był fakt, że karta pokładowa, jaką otrzymaliśmy była nawet mniejsza od ... kredytowej. Wadą lotniska jest to, że trzeba być na nim stosunkowo wcześnie, a nie ma co tam robić.