Sobotni ranek przywitał nas mżawką. Udaliśmy się zgodnie z planem na dworzec główny i kupiliśmy w automacie bilety do
Akwizgranu. Niestety, wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy, że dużo bardziej opłacalnym wyjściem niż bilety w obie strony, byłoby kupienie jednodniowego biletu landowego (w tym przypadku Rheinland – Westfalen ticket), który pozwala na jazdę cały dzień koleją po landzie, z wyjątkiem ekspresów oczywiście.
Akwzgran jest położony niecałą godzinę drogi koleją od Kolonii, więc pogoda była tam równie brzydka. Do tego stopnia, że aby przeczekać większy deszcz, wstąpiliśmy na skrzyżowanie drugiego śniadania z lunchem w jednej z konditorei. W końcu dotarliśmy do
katedry, jednego z najważniejszych zabytków w Europie i jednego z pierwszych wpisanych na listę Światowego Dziedzictwa Kultury Unesco. Niestety, jej część była obstawiona rusztowaniami. Oczywiście wewnątrz największe wrażenie robi część środkowa, czyli kaplica
Karola Wielkiego. Czterokondygnacyjna, wzniesiona na planie ośmiokąta z ośmiokolumnowymi arkadami, cudownie ocalała z pożogi II wojny światowej. Ciekawe jest także gotyckie prezbiterium ze złotym antependium Pala d'Oro i kolorowymi witrażami a także XI-wieczna ambona, zdobiona złotymi płytami. Natomiast wszelkie późniejsze 'naleciałości', jak np. barokowa kaplica – tylko psują harmonijny (mimo różnicy kilkuset lat) wygląd i wystrój świątyni.
Obok znajduje się
skarbiec katedralny, m.in. ze złotym Krzyżem Lotara z X wieku, inkrustowanym szlachetnymi kamieniami, XII-wiecznym, złotym relikwiarzem Karola Wielkiego i innymi drogocennymi przykładami średniowiecznej (i nie tylko) sztuki użytkowej.
Akwizgran mocno ucierpiał w trakcie II wojny światowej, stąd ocalało w nimi niewiele zabytków. Niewiele też odbudowano ze zniszczeń. Jednym z wyjątków jest ratusz, w dalszym ciągu pełniący swoją funkcję.
Drugi to kościół św. Foliana. Bardzo ciekawa budowla. Częściowo zniszczona w trakcie ostatniej wojny, została odbudowana, ale nie zrekonstruowana. Północna część halowej świątyni jest zatem gotycka, a południowa współczesna. Gotyckie ostrołuki mieszają się z żelbetowymi filarami i wspornikami. W sumie bardzo ciekawy efekt, z którym mieliśmy się później okazję spotkać jeszcze kilka razy. Wewnątrz zachowała się jedna z tzw.
pięknych Madonn - figura Marii z początków XV w.
Kolejne mijane przez nas ciekawe zabytki to klasycystyczna pijalnia wód mineralnych 'Elisenbrunnen' projektu
Karla Friedricha Schinkla z I połowy XIX w. oraz pochodzący z tego samego okresu budynek teatru.
I w ten sposób, na przemian w pochmurnej pogodzie i mżawce, zakończyliśmy zwiedzanie Akwizgranu i wsiedliśmy do pociągu powrotnego do Kolonii.