Na liście
Światowego Dziedzictwa Kultury Unesco znajdują się dwa obiekty z
Hildesheim. Pierwszy z nich (i ważniejszy) to przedromański
kościół św. Michała. Dwuchórowa bazylika z transeptem pochodząca z X wieku, klasyka stylu zwanego '
ottońskim' i związanego z dynastią
Ludolfingów niemieckich cesarzy
Sacrum Imperii Romanii, która upodobała sobie szczęśliwie właśnie tereny będące przedmiotem naszej podróży. We wnętrzu zastosowano naprzemienny system podpór – 4 filary i 8 kolumn. Po każdym filarze następują dwie kolumny. Oprócz zastosowania praktycznego ma to również znaczenie symboliczne. Cztery filary symbolizują ewangelistów, zaś dwanaście podpór – apostołów. Kapitele kolumn posiadają ciekawe zdobienia. Warto więc zadrzeć głowę do góry ;-). Kościół mocno ucierpiał w czasie nalotu. Na szczęście oryginalny polichromowany drewniany sufit z XI w. wcześniej zabezpieczono do konserwacji. Można go oglądać zarówno patrząc w górę, jak i na zwierciadło ustawione w nawie. Była to pierwsza tego typu świątynia, jaką wiedzieliśmy i rzeczywiście robi duże wrażenie. Dodatkowo piękna bryły nie przysłaniają jakieś ołtarzyki, zbędne barokowe figurki czy bohomazy niskiej klasy, jak to często bywa w polskich kościołach. I ta świątynia służy od 500 lat ewangelikom.
Z kolei
katedra w dalszym ciągu pozostaje katolicka. Również zburzona w czasie wojny, została odbudowana, a właściwie to częściowo wzniesiona na nowo. M.in. przedwojenną fasadę z dwoma wieżami zastąpiono tzw.
westwerkiem, który zapewne w jakiejś zbliżonej postaci istniał w pierwotnej budowli przed kolejnymi przebudowami. Westwerk to tzw. blok zachodni, czyli wysoko zabudowana fasada świątyni, charakterystyczna właśnie dla budowli przedromańskich i ottońskich. Przed kościołem stoi pomnik
św. Bernwarda, biskupa Hildesheim, fundatora kościoła św. Michała i katedry. Ów duchowny mocno zasłużył się dla sztuki swoich czasów oraz dla rozwoju brązownictwa. Właśnie w katedrze znajdują się spiżowe
Drzwi Bernwarda z Hildesheim, z rzeźbionymi scenami biblijnymi ze Starego (lewe skrzydło) i Nowego (prawe) Testamentu. Z tego samego warsztatu pochodzi brązowa
Kolumna Chrystusa ze scenami z Ewangelii, spiralnie unoszącymi się od podstawy, świecznik i chrzcielnica. Brązowe drzwi i kolumna rzeczywiście robią wrażenie. Pokazują, że mając ograniczoną powierzchnię bezimienni średniowieczni artyści potrafili za pomocą prostych – niemal symbolicznych – środków stworzyć namiastkę Biblii w obrazkach, czytelnej dla wiernych. Dziś, po kilku wiekach sztuki realistycznej, współcześni twórcy mogą się nimi inspirować.
Spod katedry udaliśmy się w stronę kościoła św. Godeharda. Po drodze natknęliśmy się na kolejny kwartał – tym razem oryginalnej i zachowanej zabudowy szachulcowej. Szczególnie ciekawe były zdobienia w Wernerscheshaus, budynku z 1606 r. - przedstawiały m.in. personifikacje cnót oraz postać św. Bernwarda. Kościół św. Godeharda kształtem bryły przypominał kościół św. Michała. Dwuchórowa bazylika, z czterema wieżami. We wnętrzu (podobnie jak w katedrze) ten sam naprzemienny system podpór. Warto zwrócić uwagę na rzeźbione kapitele kolumn oraz brązowy świecznik.
Kolejny kwartał zabudowy z pruskiego muru okala pusty plac, porośnięty trawą. Na jego środku stoi sześcian z gwiazdą Dawida. To miejsce upamiętniające synagogę, która stała w tym miejscu i została zburzona w czasie tzw. '
Nocy Kryształowej'. Smutne. Czasem taka pustka skłania do większej refleksji niż nieudane, ekspresyjne i realistyczne martyrologiczne pomniki. Zwiedziliśmy jeszcze dwa kościoły – ewangelicki i gotycki św. Lamberta oraz katolicki i barokowy (wnętrze) św. Krzyża. Wspaniałym miejsce w Niemczech są konditorei, czyli kawiarnio-cukiernie. W jednej z nich zjedliśmy podwieczorek, po czym udaliśmy się w stronę Goslar, miejsca naszego pierwszego noclegu. Tym razem jednak nie poruszaliśmy się już autostradą :-(.