Ponieważ wylot mieliśmy rano, mogliśmy obserwować niespotykane u nas zjawisko – mnóstwo urzędników korporacyjnych i bankowych jadących do pracy w WTC … na rowerach. To co w naszej stolicy jest rzadkością i ekstrawagancją – w Amsterdamie jest normą. Tak czy inaczej na stacji wsiedliśmy do pociągu, który zawiózł nas na
Schiphol, skąd rejsowym Embraerem Lotu polecieliśmy do Warszawy.