Tybinga jest przede wszystkim siedzibą jednego z najstarszych i najlepszych niemieckich uniwersytetów. Mieszkańcy, wśród których jest mnóstwo studentów, mawiają, że na terenie naszego
uniwersytetu mamy tez miasto ;-). Duży odsetek młodzieży przekłada się na nastroje polityczne. W mieście rządzą bowiem …
Zieloni. Warto przypomnieć, że absolwentami tej uczelni byli m.in.
Filip Melanchton,
Johannes Kepler,
Georg Wilhelm Freidrich Hegel czy
Friedrich Hölderlin. Zaś w mieście mieszkali także m.in.
Friedrich Wilhelm Schelling,
Ernst Bloch i
Hermann Hesse, a także skłócony z Watykanem teolog katolicki -
Hans Küng.
Już idąc z dworca kolejowego wiedzieliśmy, że zrobiliśmy dobrze wybierając Tybingę jako cel naszej wycieczki. Już sama panorama miasta znad Neckaru prezentuje się imponująco. Kolorowe zabytkowe kamienice pną się kaskadowo na wysokim brzegu rzeki. Miasto jest położone na wzgórzach, w związku z czym większość uliczek czy placów jest pochyła, co tylko dodaje im uroku. Budynki uniwersyteckie rozsiane są w różnych punktach miasta, nie tylko starówki. Nad nią dominuje bryła kolegiaty św. Jerzego, najważniejszej świątyni miasta. Wzniesiona w stylu gotyckim, od czasów Reformacji służy ewangelikom. Zachowała się w niej m.in. średniowieczna przegroda chórowa oraz bogata dekoracja rzeźbiarska. Naszą uwagę zwrócił ciekawy współczesny witraż ze sceną Sądu Ostatecznego. Nieopodal świątyni znajdują się min. uniwersytecka Alte Aula oraz Cottahaus - dom, w którym zatrzymał się
Goethe (u swojego wydawcy). Następnie, mijając kolorowe domy z 'pruskiego muru' doszliśmy do rynku. Dominuje nad nim bryła renesansowego ratusza. Fasadę zdobią XIX-wieczne polichromie, zaś boczne ściany – jak w Esslingen – wykonane są zabudowie ryglowej. Kierując się w górę dotarliśmy do zamku Höchentübingen, częściowo zrekonstruowanego po wojnie (ale mury i bramy są oryginałem), będącego obecnie muzeum. Wracając zjedliśmy obiad w jednej z restauracji na Burgstrasse. Następnie przeszliśmy się starówką, schodząc na poziom Neckaru przy wieży Hölderlina. Mogliśmy podziwiać strome uliczki, niektóre w postaci schodków, kolorowe, świetnie utrzymane kamienice oraz pierwsze oznaki wiosny. Tybinga, miasto zarazem
studenckie i zabytkowe, zrobiła na nas duże wrażenie. Wreszcie późnym pod wieczór wróciliśmy do Stuttgartu.