Tym razem mieliśmy okazję zwiedzić
Wernigerode minore, czyli teren pomiędzy centrum a dworcem. Oczywiście znów setki metrów bieżących zabudowy szachulcowej, ale tym razem jakby mniej kolorowej, a niektóre z domów wymagały wręcz natychmiastowej naprawy. Wśród nich ciekawie prezentował się romańsko-gotycki kościół św. Jana. Doszliśmy wreszcie do centrum, gdzie mogliśmy na spokojnie przyjrzeć się wielu ciekawym kamienicom, m.in. Krummelsches Haus, budynkowi szachulcowemu, którego cała fasada jest obłożona piękną snycerką. W wielu dawnych budynkach – jak np. dawnej kuźni – Krell'sche Schmiede – urządzono restauracje czy bary. Znaleźliśmy nawet filię praskiej piwnicy ‘U Fleku’ oraz Cafe Wien w pięknym budynku z fachwerku. Nad pięknie prezentującą się w zachodzącym słońcu starówką góruje neogotycki XIX-wieczny
zamek Wernigerode, należący niegdyś do rodziny Stolberg-Wernigerode.
Ale wiedząc, że zamek jest zamknięty, udaliśmy się na rynek, po pierwsze, by jeszcze raz przyjrzeć się ratuszowi, domowi wagi, domowi gotyckiemu i całej reszcie zabudowy, a po drugie, by zjeść deser w pobliskiej kawiarni :-).